[ ŁADOWANIE STRONY ]
WYWIAD Z TRENERAMI DAMIANEM CHOJKĄ I ADAMEM FILIPIAKIEM
W OSTATNIM CZASIE ZAWODNICY ROCZNIKÓW 2006 I 2007 ZAGRALI W DWÓCH MIĘDZYNARODOWYCH TURNIEJACH: W NIEMCZECH ORAZ KOBYŁCE POD WARSZAWĄ. O TURNIEJOWYCH ZMAGANIACH, CELACH I WNIOSKACH OPOWIADAJĄ TRENERZY DAMIAN CHOJKA I ADAM FILIPIAK.

Za waszymi drużynami dwa ciekawe międzynarodowe turnieje. Czy moglibyście coś powiedzieć o tych rozgrywkach?
Adam Filipiak: W Niemczech wzięliśmy udział w bardzo dużym turnieju o zasięgu praktycznie ogólnoświatowym, bo poza europejskimi zespołami były nawet drużyny z Azji, a łącznie zagrało 180 zespołów, w tym wiele znanych marek takich jak Manchester City, Borussia Dortmund, Juventus Turyn, Lazio czy Celtic Glasgow. 
Damian Chojka: Turniej w okolicach Warszawy był turniejem ogólnopolskim z kilkoma akcentami drużyn ze wschodu. Zagrało m.in. Dynamo Mińsk. Jeżeli chodzi o polskie zespoły, to były to ekipy prezentujące dość wysoki poziom sportowy m.in. Legia Warszawa i Polonia Warszawa. Oba turnieje były turniejami dla rocznika 2007, w Niemczech zagrali także zawodnicy z rocznika 2006.

Każdy mecz oraz turniej ma swoje cele. Z jakimi zadaniami jechaliście na te zawody?
Damian Chojka:
Na takie turnieje jedzie się po to, żeby rywalizować. W każdym meczu chcemy, aby chłopcy walczyli o zwycięstwo. To są takie główne cele mentalne dla nich. Jeżeli chodzi o aspekty stricte piłkarskie, to na turnieju w Niemczech chcieliśmy, żeby chłopcy szczególnie z rocznika 2007, dla których było to pierwszy turniej międzynarodowy, doświadczyli kontaktu z drużynami prezentującymi wyższy poziom sportowy, niż spotykane zespoły w Polsce i żeby z tej nauki jak najwięcej wyciągnęli wniosków oraz by przenieśli je na rozgrywki ligowe. Natomiast na turnieju w Kobyłce z racji tego, że był to turniej kończący całą rundę, chcieliśmy sprawdzić więcej aspektów, nad którymi pracowaliśmy przez te ostatnie pół roku i je ocenić.
Adam Filipiak: Jako trenerzy byliśmy ciekawi, jak nasi chłopcy prezentują się na tle bardzo znanych klubów i można powiedzieć, że pod względem indywidualnych umiejętności nie odstawaliśmy od innych zespołów. W każdym turnieju celem zawsze jest zajęcie możliwie najwyższego miejsca i niewiele brakowało nam, by po pierwszym dniu trafić do najsilniejszej grupy, jednak ostatecznie przegraliśmy mecz barażowy, wcześniej zajmując 2 miejsce w 6 zespołowej grupie. Tym charakteryzują się właśnie turnieje - jeden mecz często decyduje, czy będziesz walczył o najwyższe miejsca, czy nie.



Czy po tych turniejach wyciągnęliście jakieś wnioski?
Damian Chojka:
Wyciągnęliśmy dużo wniosków, jeżeli chodzi o występ w Niemczech, gdzie mecze są o wiele szybsze i wymagają o wiele większej dyscypliny taktycznej. Na pewno rzeczy, które stamtąd wyciągnęliśmy, będziemy wprowadzać tutaj. Podobnie jak to było rok temu z rocznikiem 2006. Jeżeli chodzi o turniej w Kobyłce, to bardziej ocenialiśmy to, co już zrobiliśmy i dało nam to obraz tego, czego nie udało nam się zrealizować, czego chłopcy nie opanowali i na pewno włączymy to do programu szkolenia.
Adam Filipiak: Drużyna zagrała bardzo walecznie. Zawodnicy byli zmotywowani i bez kompleksów podchodzili do bardziej znanych przeciwników, co również było jednym z zadań. Niemniej mieliśmy duże problemy z grą zespołową i można się zastanawiać, czy nie stać nas tutaj na więcej.

Co takie wyjazdy znaczą dla zawodników?
Adam Filipiak: Myślę, że dla chłopaków to będą długotrwałe wspomnienia, dzięki czemu zapamiętają, że reprezentowali GKS Katowice na międzynarodowych turniejach i mierzyli się z najlepszymi zespołami w europie. Wielu rówieśników i kolegów z klasy chciałoby być na ich miejscu i mieć możliwość gry na takim poziomie. 
Damian Chojka: Zawodnicy na pewno nie podchodzą do takich turniejów jak do każdego innego. Dla nich jest to przede wszystkim doświadczenie i obeznanie się z drużynami, które mają jakąś markę. Myślę, że na takim poziomie powinniśmy coraz częściej funkcjonować, aby chłopcy nie przegrywali meczu już przed wejściem na boisko. Grając przykładowo z Borussią Dortmund, nie musieli się bać tego meczu, bo to, co zaprezentowali w Niemczech podczas tego spotkania, pokazuje, że nie mamy się czego wstydzić. Jest przed nami jeszcze trochę pracy, natomiast sam mecz nie był jakąś przepaścią. Przegraliśmy go tylko 1:0. W trakcie meczu mieliśmy bardzo dużo sytuacji do strzelenia bramki i nie odstawaliśmy bardzo od zawodników Borussii, która tydzień później przyjeżdżając do Polski, nie przegrała meczu i wygrała turniej. Także nie mamy się czego wstydzić, ale jest jeszcze nad czym pracować. Właśnie temu służą takie turnieje – aby chłopcy się nie bali i by uwierzyli w to, że dużo potrafią. Również by zobaczyli, że jeszcze dużo pracy przed nimi i żeby nie zadowalali się tym, co osiągają tutaj w ligach okręgowych czy wojewódzkich, natomiast by patrzyli dalej i stawiali sobie cele wyżej.

Jak zawodnicy zareagowali, gdy dowiedzieli się, z jakimi zespołami przyjdzie im się mierzyć?
Damian Chojka:
Zawodnicy dość mocno przeżywali wyjazd do Niemiec. Sam wyjazd był dla nich sporym przeżyciem – daleka droga i spotkanie się z drużynami z innych krajów. Nie zawsze były to wielkie kluby, ale sam fakt, że były to międzynarodowe drużyny, powodował, że było to inne doświadczenie, niż to spotykane przez nich wcześniej w Polsce. Podsumowując ten turniej, zaobserwowaliśmy, że właśnie z takimi drużynami jak Borussia, Lazio czy innymi znanymi markami mecze wypadały nam najlepiej. Jest to ciekawe doświadczenie dla nich i pokazuje, że nie ma się czego obawiać przed takimi spotkaniami. Trzeba wyjść, rywalizować jak równy z równym i uczyć się, po każdym meczu wyciągać wnioski z tego, co było dobre i co było złe. Na pewno dla chłopców była to wielka przygoda i wielkie doświadczenie.
Adam Filipiak: Niektórzy chłopcy zdali sobie również sprawę, że choć na naszym podwórku bardzo się wyróżniają, to na międzynarodowym poziomie jest wielu chłopaków o takim samym i wyższym poziomie piłkarskim, przez co nie mogą się zadowalać tym, co już potrafią, bo sporo jeszcze przed nimi.

Czy w waszej opinii rozgrywanie turniejów takiej rangi jest potrzebne?
Damian Chojka:
Jak najbardziej takie turnieje są potrzebne. Wszystko, o czym powiedzieliśmy wcześniej, może być argumentem za. Nigdy na jednym meczu ligowym nie zbierze się tyle doświadczenia co na kilkunastu meczach dobrego turnieju. A takie właśnie turniej staramy się wybierać. Jest to trochę inna nauka rywalizacji dla zawodników. W głównej mierze nauka sprytu, działania pod presją przeciwnika, czasu i wyniku, bo wiadomo, że każdy z nich chce wygrywać. Uważam, że jeżeli jest to dobry turniej, na dobrym poziomie i płynie z niego ogromna nauka i doświadczenie to należy z tego korzystać. Takie turnieje już były przez Akademię planowane i na pewno będą na stałe włączane w program szkolenia tych młodszych grup, bo są tego warte.
Adam Filipiak: W meczu ligowym mamy 60 minut na pokazanie, swoich umiejętności, a w turniejach to często 15-20 minut gry pod dużą presją, ponieważ oba zespoły chcą wygrać. W lidze łatwiej odrobić zły wynik, można spokojniej zareagować na to, co się dzieje na boisku, podczas gdy na turnieju nie ma na to czasu, a do tego są większe emocje, więcej kibiców, inna otoczka. Dodatkowo grasz kilkanaście meczów w ciągu 2 dni, spotykając się z zespołami, które pokazują bardzo wysokie umiejętności.

 

 

POZOSTAŁE WIADOMOŚCI
HARMONOGRAM MECZÓW LIGOWYCH (20.04-25.04.2024)
POWOŁANIA DO KADRY ŚLĄSKA U14 I U12 CHŁOPCÓW
KATOWICKIE INWESTYCJE NA DŁUŻEJ PARTNEREM FUNDACJI
MOC UŚMIECHU PODCZAS TURNIEJU ZAGRAJ W ŚLĄSKIM
PODSUMOWANIE MECZÓW LIGOWYCH (12.04-16.04.2024)